Reviews

Fin poznaje życie w Bytomiu i pokazuje to na scenie
Iwona Sobczyk 24.01.2013

Gazeta Wyborcza, Katowice

Link, tutaj.

Tero Nauha spędził kilka miesięcy poznając Bytom i jego mieszkańców. O tym, czego się dowiedział opowiada w spektaklu “Życie w Bytomiu” pokazywanym w CSW Kronika. 26 stycznia gra go tam po raz ostatni.
Tero Nauha jest artystą zajmującym się sztuką wizualną i performance. Pochodzi z Finlandii, ale tworzy w różnych punktach świata. Ma za sobą projekty realizowane w różnych krajach Europy, w Stanach Zjednoczonych, Ameryce Południowej, Afryce i Azji. Od kilku miesięcy pracuje w Bytomiu. W tamtejszym CSW Kronika właśnie pokazuje swoją wystawę “Życie w Bytomiu”.

Pierwszy raz Nauha przyjechał tutaj w marcu ubiegłego roku i od tej pory wracał kilkakrotnie, za każdym razem spędzając w mieście kilka tygodni. Organizował warsztaty dla dzieci i dorosłych, bywał w świetlicach i miejskim ośrodku pomocy rodzinie, podróżował po różnych dzielnicach i rozmawiał z mieszkańcami. Przestudiował też historię powstawania w Bytomiu tzw. fińskich domków.

– To jedna z dłuższych rezydencji artystycznych, jakie były realizowane na Górnym Śląsku. Tero Nauha nie poprzestał na zrobieniu obrazka z miejsca, w którym się znalazł. Nie stworzył pracy inspirowanej jedną historią czy jednym obiektem. Chciał naprawdę doświadczyć tego miasta i wskazać na wiele różnych poziomów bytomskiej rzeczywistości – mówi Stanisław Ruksza, dyrektor artystyczny CSW Kronika i kurator wystawy Fina “Życie w Bytomiu”.

Składają się na nią teksty i film prezentowane w ramach wystawy oraz spektakl, który można było oglądać w Kronice już kilka razy. W sobotę, 26 stycznia artysta pokaże go po raz ostatni, zamykając w ten sposób trwającą od listopada wystawę. Nauha odnosi się w niej do trudno przekładalnych na język sztuki problemów lokalnej i globalnej ekonomii. Jego narzędziem nie jest jednak sucha statystyka. Tworzy obraz poetycki, ironiczny, gorzki. Słowo “życie” w tytule swojego projektu polecił przekreślić.

– Nauha nie stawia jednoznacznych diagnoz. Oczywiście obraz, który stwarza jest dość gorzki. Bytom prezentuje się mu gorzej niż inne miasta, za którymi stoi retoryka sukcesu. Z drugiej strony jednak artysta pokazuje nam Europę i Finlandię, która upada. Podważa retorykę sukcesu. Przypomina, że musimy myśleć o scenariuszach na przyszłość, bo te obowiązujące do tej pory się wypaliły – mówi Ruksza. “Życie w Bytomiu” nie dotyczy więc tylko samego Bytomia. Tę złożoną z kilkunastu scenek opowieść można odnieść do innych śląskich miast. Można ją też czytać w kontekście kryzysu toczącego globalną ekonomię. Nauha zamierza zresztą pokazywać stworzony w Bytomiu spektakl także w innych częściach świata. Już niebawem będzie go grał w Londynie.

Czy to nie zbyt zuchwały pomysł, żeby przybysz zewnątrz stawiał diagnozy dotyczące miasta będącego w tak trudnej sytuacji jak Bytom? – To jest pomysł odważny. Całe szczęście mamy artystów gotowych ferować odważne sądy. Nawet jeśli nie wszyscy się z nimi zgodzą – mówi Ruksza.

Spektakl “Życie w Bytomiu” można zobaczyć w Kronice po raz ostatni w sobotę 26 stycznia o godz. 18. Tego samego dnia o godz. 13 w tym samym miejscu odbędzie się panel dyskusyjny z udziałem artysty i zaproszonych gości z Finlandii. Przedsięwzięcie jest częścią programu Kroniki “Prace społeczne” realizowanego dzięki środkom ministerstwa kultury.